czwartek, 30 stycznia 2014

roździał8 cześć2

-Hej dziewczyny-podbiegł do nas i mocno uściskał
-Harry gnieciesz nas
-Oł sorka,zapomniałem że jesteście takie drobne dziewczynki
-My nie jesteśmy drobne
-Nie,a jakie?
-ładne-uśmiechnęłam sie
-No z całą pewnością takie jesteście, a teraz chodźcie przedstawię wam chłopaków
-Spoko-aaaa spotkanie harrego to istna frajda ale resztę to normalnie bóstwo, normalnie wyglądają jak bogowie seksu
-To jest Louis
-Siemka, harry miałeś racje niezłe z nich laski
-Louis zamknij jape okey
-Spoko harreh,mój ty dzióbasku-nie no ja zaraz sie posikam hahahaha
-Mój ty misiu przestań
-Em, ja nie chce żeby to głupio zabrzmiało,ale czy wy to geje?-No tak kat musiała wtrącić swoje 5 groszy
-hahahhaha nie,lui ma Eleonor która sie spóźnia
-No troszeczkę,ale na pewno będzie jest naprawdę kochana,super i jest moją dziewczyną-no Louis musiał sie pochwalić
-No spoko
-Chodźcie od tego marchewkowego wariata
-Ej słyszałem to
-I dobrze-pokazał mu język,normalnie męskie kopie mnie i kat .Podeszliśmy do nialla który wygłupiał sie liamem.
-Chłopaki to jest Katherine i Caroline ,właśnie to one uratowały mnie przed psychofankami
-Dzięki wam bardzo za uratowanie loczka ,nie miałbym komu ściągać gaci na koncercie-powiedział liam
-Hahahah pamiętam to Harry śpiewał a ty mu nagle ściągnąłeś spodnie to było przekomiczne
-No bardzo-jeju harry sie naburmuszył może dam mu smoczka to sie uśmiechnie
-Nie no haz nie obrażaj sie to naprawde było zabawne ,będziesz miał co wspominać z koncertów z nami
-Niall ty jesteś następny
-Nie ma mowy,bo jak to zrobisz to nie będziecie mieli gitarzysty
-Ale z ciebie wredota
-Emm.. chłopaki ja nie chce sie wtrącać ale za dwie minuty macie koncert
-O kurde sorka,miło było was poznać a hazz pedstaw je zaynowi i perii bo pewnie przestali sie lizać
-No spoko-odeszliśmy od nich i w końcu poznałam zayna i moją idiolke perrie ja nie moge to jest najlepszy dzień w moim życiu
-Siemka-powiedzieli razem
-hej -no kat mnie wyręczyła,bo mnie normalnie zatkało,pewnie pomyśleli ze jestem jakaś upośledzona hahah
-Siema-odezwałam sie po krótkim czasie
-dobra kochanie ja będę sie zwijał, będą z tobą dziewczyny
-Em.. co nikt nam nie powiedział że będziemy przez cały koncert za kulisami
-Nikt wam nie powiedział Harry to załatwił-Seriooo oooo hazza jest zajebisty
-Naprawdę wszystko super tylko nie wiem czy możemy tu być dopiero co was poznałyśmy
-Ej dziewczyny spoko luz,przecież nic wy tu nie narobicie pyzatym będziecie pod opieką perri-zayn podszedł do nas i powiedział szeptem
-"a raczej na odwrót."-Zaśmialiśmy sie razem ,a potem oni wyszli na scenę i rozległ sie wrzask,to było coś niesamowitego być za kulisami a oni tuz obok na scenie. Perrie okazała sie bardzo zabawna i przyjacielska tak samo Eleonor kiedy przyszła w połowie koncertu.a kiedy koncert sie skończył chłopcy przyszli zadowoleni najbardziej Harry który usmiechał sie od ucha do ucha podszedł do nas.
-Gadałem z chłopakami i może my odwiedzić amande nawet teraz
-To super Harry,nawet nie wiesz jaka ona będzie szczęśliwa
-Car?!
-Co?
-ona jest po operacji i śpi dajmy jej teraz spokój
-No dobra
-Ej dziewczyny a macie zdjęcie Amandy
-No jasne że tak-wyciągnełam telefon i w galerii znalazłam zdjęcie jak amanda leży na pomoście przy stawie i sie uśmiecha
-Wow
-Co wow?
-Niezła z niej dupa
-hahahah Harry
-No co ,taka prawda
-No my o tym wiemy ,ale jak ona by to usłyszała to by padła na zawał
-Bardzo dobrze-ale powiedział, el uderzyła go w ramie,ha należało mu sie
-Za co to
- Za głupote
-taaa jasne-ja sie wkurzyłam i mu przywaliłam w drugie ramie
-Ała co jest,bunt lasek?!

środa, 29 stycznia 2014

roździał 8 część 1

punkt widzenia Caro
Tak po udanych zakupach poszłyśmy do mojego domu się wyszykować na koncert i spotkanie z chłopakami, oby Matt się by nie dowiedział bo się wkurzy,on jest mega zazdrosny o mnie.Kiedy się tak przygotowywałyśmy zadzwoniła moja komórka coś późna pora bo była 18 a koncert zaczyna nam się o 20,ale lepiej odebrałam i tym ktosiem okazał się Jared mówiący mi o Amandzie i prosił żebyśmy przyszły, no ale jak ja nie cierpię szpitali,eh.. powiedziałam mu że przyjdę z niespodzianką po koncercie one direction.
-Ej kat dzwonił do mnie Jared
-No i co z Amandą
-Miała operacje
-o kurwa ale operacja się udała tak?
-Tak obudziła się i prosiła żebyśmy przyszły
-No to ruszaj dupę idziemy do niej
-Kat pójdziemy do niej ale po koncercie 1D i to z chłopakami jeżeli uda się im wyrwać
-Czy cie powaliło jak koncert się skończy będzie gdzieś po pierwszej,daj jej spać
-Nie powaliło mnie,no dobra to jutro ją odwiedzimy
-No i teraz gadasz jak człowiek
-A teraz czas się przebrać i pomalować
-Ni błagam tylko nie makijarz na tusz się zgodzę ale na resztę nie
-Kat nie marudź czarna kredka i tusz i będziesz bosko wyglądać
-Nie
-Proszeeee
-Dobra ale jak ci nie wyjdzie to cie uduszę
-yhm.. tak samo mówiłaś kiedy...
-Kiedy co?
-No kurde zapomniałam
-Ale z ciebie sklerotyk
-No tak ale za to mi się przypomniało o dwóch orgazmach kobiety hahahah
-Ciekawe kiedy,ja miałam tylko jeden,chyba że ty jesteś takim hardkorem
-Kat ja jeszcze tego nie robiłam
-Yhm.. a opowiadania ze scenami erotycznymi to czytasz
-cicho bądź-rzuciłam w nią poduszką
-Oj przesadziłaś to oznacza wojnę na poduszki
-Nie tylko nie to dopiero co ułożyłam fryzurę
-Nie odpuszczę ci sama zaczęłaś
-błagam nie chce stracić 3 godzin na układanie i lokowani włosów- klęknęłam na kolanach i pokazałam oczy ze Shreka ,jak ja uwielbiam tą sztuczkę zawsze na nią działa .
-No dobra ale po koncercie się zemszczę bądź tego pewna
-Oj już się boje, aż moja cipa zaczyna drżeć
-Caro ty zboku przestań!!
-No co mówię otwarcie-uśmiechnęłam się do niej głupkowato
-ty naprawdę nie masz zahamowań
-No nie mam i za to się tak lubimy
-No nie byłam by tego taka pewna-pokazała mi język
-Nie pokazuj języka bo ci krowa nasika
-yhm.. tylko że ja nie daje dziennie 100 l mleka hahahah-ona przesadza,naprawdę ja rozumie że kiedyś max były od Amandy to powiedział ale że ona mi to będzie wypominać,no czysta masakra w klozecie .
-Kat!!
-Ups,sorka
-Lepiej nie gadaj tego przy Amandzie wiesz jak ona to przeżywa
-No wiem,ale teraz ma kogoś innego-Czekaj kogo,ona ma na myśli chyba nie Jareda bo ja się poryczę ze śmiechu serio.
-Ciekawe kogo? chyba nie Jareda?
-Hahahah ale powiedziałaś ,ja miałam na myśli nas-uf to dobrze
-ej kat się zagadałyśmy a jeszcze nie jesteśmy pomalowane i ubrane migiem trzeba się przebrać
-Ja zajmuje twoją garderobę-Ruszyła migiem z mojej kanapy w kierunku garderoby
-Nie ma mowy-w porę ją dogoniłam,chwyciłam za ramie ,wbiegłam do garderoby zamknęłam się
-Ej no ale jesteś
-Wiem jestem wredna hahaha
-to gdzie ja mam się przebrać?
-Przecież jest jeszcze łazienka
-Ale ja jej nie lubię,czasami masz tam za zimno i jeszcze ten kolor brrr
-Nie marudź i idź się ubierz
-No ok
Po jakiś 20 minutach byłam już ubrana teraz tylko makijarz wzięłam cytrynowy,biały i błękitny cień a do tego ,eyeliner i mój ukochany tusz kiedy byłam pomalowana zobaczyłam kat siedzącą na łóżku i czytającą jakąś gazetę.
-Następnym razem ja chce garderobę
-Co aż tak było źle
-No,czemu ty nie załanczasz tam ogrzewania?
-Bo mi się nie chce
-Ty leniu i co tak długo robiłaś w tej garderobie?
-No przebierałam się
-Car ile można się przebierać i malować co?
-No to było najkrócej
-No ok
-A teraz ja cie pomaluje zgodnie z umową
-Eh.. no niech ci będzie ale nie przesadź
-Spoko-po 10 minutach była pomalowana,więc mogłyśmy jechać na spotkanie z chłopakami,weszłyśmy do limuzyny i ciągle paplałyśmy,aż się spostrzegłam że mojemu szoferowi się pomyliło że nas podwiózł tam gdzie nie trzeba i fanki wzięły nas za zespół i zaczęły się rzucać na limuzynę przestraszyłyśmy się trochę,ale potem udało sie opanować sytuacje i dotarłyśmy w końcu tam gdzie trzeba,pokazałyśmy ochroniarzowi przepustki za kulisy.A on nas zaprowadził nas do chłopaków,gdzie od razu nas zauważył Harry

poniedziałek, 27 stycznia 2014

rożdział 7 druga cześć

muzyka
Kiedy tak leżałam na trawie wciąż płacząc ujrzałam rażące światło, które zaczeło mnie wciągać dośrodka nie chcialam zaczełam uciekac w strone łaki ale w końcu mnie dopadło
-Witamy,operacja sie udała, jak sie pani czuje- aja momentalnie rozpłakałam bo zdałam sobie sprawe że to tylko sen,
-Widac że panią coś boli może wzomocnimy dawke przeciwbólową
-Nie trzeba nic mnie nie boli,ale czy pan mógł by zawołać mojego kolege
-Tak oczywiście
-Hej,jak sie czujesz?
-Troche dobrze,możesz zadzwonic po kat i caro
-No spoko
Punkt widzenia Jareda
No super zjebałem sprawe ,ja widze że ona nadal kocha tego typka i nawet nie wiem dlaczego z nim zerwałam,lęk przed angażowaniem i miłoscią to tylko wymówka. Ja napwde sie w niej podkochuje ale no na reputacje musiałem sobie zasłużyć wkońcu kumpluje sie z mattem co nie.
Dobra zadzwonie do car coś kur za duzo myśle i chyba zaczyna zachowywać sie jak baba.
  • Halo
  • Car amanda jest po operacji przyjedziecie z kat
  • Wiesz że ja szpitali nie lubie
  • Car do jasnej ciasnej cipy ona jest po operacji czy ty tego kurwa nie rozumiesz?
  • -TAK ROZUMIEM!! 
  • No
  • Będziemy po koncercie 1D z niespodzianką
  • Yhm.. taa jasne już ci wierze taka z ciebie przyjaciółeczka jak z dupy koziej mleko
  • Jared nie wpieniaj mnie,bede tylko puźniej czaisz!!
  • Czaje
  • Od kiedy ty wogule sie nią tak interesujesz ??
  • eeee musze kończyć pa
  • Ja..
No udało mi sie szybko to zakończyć ,zajebiście ciekawe co one wymysliły i dlaczego koncert zasranego zespołu pedałków jest ważniejszy od ich przyjaciółki nie czaje dziewczyn. Dobra wróce do Amandy.
-Co ci powidziała?
-No że będą po koncercie one coś tam z niespodzianką
-Jared to jest one directio i dwa ciekawe co one wymysliły
-Nie jesteś wogule na nie zła?
-Czemu by miała być?
-No nie wiem bo jesteś po operacji i płakaś z bólu
-Ja nie płakałam z bólu fizycznego
-To z czego?
-Widziałam maxa we śnie i powiedział..- nie umiała dokończyć bo jej oczy zalały sie łzami,nie mogłem na to patrzeć więc ja przytuliłem i mówiłem że wszystko będzie dobrze .
-Cii nie muszisz tego mówić
-N..ie.. ja.. mu..sze
-wcale nie muszisz ja nie naciskam
-on mi powiedział że mam o nim zapomnieć, ruszyć przed siebie i mam być szczęśliwą
-I ma racje
-A..le to ta...kie trudne ja nadal go kocham całym sercem i całą dyszą bez niego moje życie wydaje sie puste,szare pozbawione jakiego kolwiek koloru
-teraz jest trudno ale z czasem zapomnisz
-Jasne że mam a teraz sie uśmiechnij,wytrzyj oczy i żyj
-dobrze panie kapitanie
-no to rozumiem
-A teraz bym chciała sie przespać
-spoko-przykryłem ją kołda i momentlanie zasneła
___________________________________________________________________________________
Hej dziewczyny i chłopcy ,nie dałam rady napisać to w jednym roździale, mam chwilową załamke ale mam nadzieje że mi przejdzie. Jedna prośba piszcie mi w komentarzach czy czytacie mojego bloga bo musze wiedzieć ile osób czyta moje wypociny XD
Puście sobie muze i życze miłego czytania pozdro niki :*

niedziela, 26 stycznia 2014

roździał 7

 muzyka
załączcie sobie ta piosenke do czytania ,pozdrawiam was gorąco niki

punkt widzenia Amandy
No zajebiście, co za skurwysyn mógł mnie popchnąć jak mnie ta noga boli, czemu ja mam takiego pecha, chociaż jeden plus że mi Jared pomógł czekaj co po co on by mi mógł pomagać ale spoko jestem w karetce.Już mieli ze mną odjechać gdy usłyszałam krzyk
-POCZEKAJCIE NA MNIE JADE Z NIĄ!!!!
-A pan to kto?-spytał ratownik
-przyjaciel
-no dobrze jeżeli oto ta dama sie zgodzi może pan jechać z nami-eee WTF po co jared chce jechać ze mna czy mój upadek ma coś wspólnego z nim? nie no ja juz świruje.
-Co tu robisz
-No chce pojechać z tobą
-Jared czy to jakiś kawał,bo ja nie rozumiem ?
-Nie to nie jest żaden kawał
-A co bo ja nie rozumie?
-Amanda ja cie lubie
-Daruj sobie,już jednego zraniłam nie chce powtórki
-Cyzy ty tego nie rozumiesz ,ja nie jestem taki jak kiedyś
-Yhm.. i ja mam cie wierzyć
-Tak?
-Czy to miała być odpowiedź czy pytanie
-Odpowiedź
-Jared ja nie chce cie zranić
-Nie da sie
-Dobra to chociaż powiedz mi w jaki sposób zraniłaś tamtego
-Zerwałam z nim okej,wszystko przez to że boje sie angażować
-Tego nie muszisz sie bać
-Taa jasne... nic o mnie nie wiesz
-To daj sie poznać
-Ekhm... czy wy możecie na chwile przestać,właśnie dojechalismy do szpitala, a panią musi przyjąć lekarz.
-Dobrze-no fajnie przez niego zapomniałam że jade do szpitala i przypomniałam sobie o Maxie. Zaś mi sie chce płakać,ja wszystko rozwale, dlatego nie należy sie we mnie zakochiwać bo mogę nieświadomie zranić tę osobę
-Amanda czemu płaczesz-co myślałam ,że potrafie ukrywać uczucia.
-A tak bez powodu
-Musi byc jakiś powód
-Dobra powiem ci, tesknie za nim okej, straciłam mojego najlepszego przyjaciela.Ja wszystko potrafie zniszczyć
-Nie to nie prawda
-Yhm.. taa jasne-naszą rozmowe przewała lekarka,wezwała mnie do gabinetu,obejrzała moją noge i stwierdziła że muszę mieć operacje i to natychmiast. Wzieli mnie na sale ,jakaś kobieta przyłożyla mi maske z narkozą i zasnełam
***Sen Amandy***
Szłam sobie przez łąkę,była piekna , mnóstwo wrzosów i fioletowych bzów.Kiedy szłam tak przez nią nagle ujrzałam ścieżke postanowiłam podążać nią a ta zaprowadziła mnie do mojego ulubionego miejsca,nad moje ukochane stawy i altane w której zobaczyłam Maxa siedzącego właśnie w niej i wpatrującego sie w moją osobę. Zaskoczyło mnie to bo myslałam że on mnie nie chce znać.Podbiegł do mnie,uniósł mnie w ramionach i powiedział:
-Amanda tak sie ciesze że jesteś-to było takie słodkie
-Tęskniłam za tobą-i w tym momencie opuścił mnie na ziemie
-Ja za tobą też,ale wiesz musimy pogadać
-Możemy o wszystkim, co tylko chcesz.
-Amanda musisz ruszyć naprzód
-Co nie rozumiem? O czym ty w ogóle gadasz?
-Amanda to co było pomiędzy nami to przeszłość,poznaj kogoś nowego zakochaj się i bądź szczęśliwa
-Mówisz to tak jakbyś miał zaraz umrzeć
-Ja nie umre,o to sie nie martw, ale wiem że to będzie dla ciebie trudne patrzeć mi w oczy na przerwie w szkole,ale pamiętaj ja o tobie nie zapomne, mimo że gadam tobie takie straszne rzeczy,to zawsze będziesz częścią mnie i prosze cie bądź silna,zrób to dla mnie.
-Ale jak mam być silna,skoro cie nie ma już przy mnie
-Ja zawsze będe przy tobie tylko teraz bardziej z daleka,poprostu bądź sobą,dąż do spełnienia swoich marzeń bo wiem że cie na to stać,jesteś silną kobietą.
-Wcale że nie wiele razy sie załamuje
-To tylko pokazuje że nie jesteś bez serca, a teraz pozwól mi odejść
-Nie ja nie mogę, proszeee nie zostawiaj mnie,proszeeee,błagaaaam ja nie chce być sam

roździał 6

Punkt widzenia Caroline
-Nie co tylko kiedy Caroline
-Ale co kiedy kat,bo ja ciągle nie rozumiem o co ci chodzi
-Eh,Caro no bo my ten teges- What! kiedy?Jak?,nie no to chyba musi być jakiś żart bo przecież kat jest grzeczna ona nigdy by nie zrobiła tego przed ślubem przecież ciągle nam to mówiła a teraz takie coś,naprawdę to musi być kawał.
-hahahha,dobry żart a teraz serio.
-Caro ja nie żartuje ja nie jestem już dziewicą-no fajnie wkurzyła sie ,czyli jednak nie żartuje,no jak to ona zamiast poczekać na mnie poszła sobie dalej bo "panna nigdy nie kłamie" wkurzyła sie.
-Kat czekaj na mnie, nie obrażaj sie na mnie po prostu pomyślałam że to żart
-Caro słuchaj ja nigdy nie kłamie jak wiesz i chciałam ci sie zwierzyć
-No ok,przeprasza, a teraz mi powiedz kiedy to zrobiliście i gdzie?
-No wiesz może nie tu
-Kat sama zaczęłaś
-No wiem ale może kupimy najpierw te ciuchy a potem pójdziemy do tej kawiarenki
-No dobra kat-Poszłyśmy do Mark&Spencer świetny sklep kupiłam sobie świetne cytrynowe rurki, jasną dżinsową kurtkę z ćwiekami na ramionach, granatowe szpilki, z kolei kat kupiła sobie krwisto czerwone rurki,świetną czarną kolie i skórzana kurtkę. Kiedy zapłaciłyśmy,pognałyśmy do Hausa.
-W końcu sie zdecydowałaś myślałam ze nic tam nie kupisz
-Wiesz że ja nie za bardzo lubię ten sklep
-eh.. no wiem ,no ale tam maja najlepsze ciuchy
-Caro chodź już do tego Hausa co?
-No spoko-weszłyśmy i jak to kat zaczęła oglądać bluzki ale jej nic sie nie spodobało, a ja znalazłam zajebista bluzkę z czarno białym komiksem już ją kocham zapłaciłam za nią.
-Kat musisz kupić sobie buty i bluzkę.
-No ale mi sie nie chce,poza tym nic fajnego nie znalazłam
-A co powiesz na Cropp- i Już widziałam jak jej oczy sie zaświeciły,ona kocha ten sklep a ja z Amandą nie cierpimy jak można ubierać sportowe rzeczy ??.Weszłam z nią niechętne do tego sklepu ,a ona rzuciła sie na oglądanie bluz i bluzek i w końcu znalazła białą bluzkę z czarnym napisem "IF YOU LOVE ME, YOU MUST TELL ME" nawet fajna i kupiła czarne trampki po bokach z ćwiekami, teraz tylko sklep z gadżetami od One Direction i wszystko mamy.
-Kat chodźmy do tej kawiarni bo mnie ciekawość zżera
-A może chodź do One Direction World
-Nie Kat, chodź
-No dobra-poszłyśmy do tej kawiarni ,a mówiłyśmy po gorącej czekoladzie z bitą śmietana i posypką
-No to opowiadaj
-Eh.. zrobiliśmy to w lipcu,po prostu tak z samej siebie naszła mnie ochota,ojca nie było bo wyjechał na 3 dni w sprawach biznesowych, z początku kriss sprawdzał czy nie żartuje ,ale potem sie zaczęło dalej nie będę opowiadać więc sie domyśl
-Kat ale zabezpieczyliście sie co
-No jasne ze tak
-Uf.. to dobrze,ja ciocią nie chce szybko być
-Ani ja mamą
-A ile razy doszłaś?
-Caro!!! ty zboczeńcu
-No co czytałam że kobieta może osiągnąć przynajmniej dwa orgazmy
-Dobra ja ci już nigdy więcej o takich rzeczach gadać nie będę
-Jak chcesz
-No a teraz chodź po te bransoletki
-Spoko-kupiłyśmy sobie po dwie neonowe bransoletki ja zieloną i żółta a kat czerwoną i pomarańczową
-Nareszcie koniec zakupów !!!! już nigdy więcej nie pójdę z tobą do sklepów
-Ej kat nie przesadzaj ze mną nie jest aż tak źle, wiesz że z Amanda jest gorzej
-No racja tej to sie ze sklepów nie da wyciągnąć
-Ciekawe co u niej??

czwartek, 23 stycznia 2014

rożdział 5

nagle wyszła dyrektorka,no nieżle mamy przesrane nici z centrum handlowego, czemu ja ma takiego pecha.
-Dziewczynki a wy dokąd sie wybieracie sala lekcyjna jest w drugą strone
-no my... poszłyśmy sie przewietrzyć
-na godzinie lekcyjnej?
-no caroline żle sie czuła i brakowało jej powietrza więc powiedziałam nauczycielce że pójde z nią na dwór
-a z kim macie lekcje?- no kurde mamy przechlapane my wracamy od pielengniarki kurcze co teraz jej powiedzieć ale czekaj mam z panią lord dobra może uwieży,prosze żeby uwierzyła.
-z panią lord
- dobrze możecie sie na chwilke wyjść ale potem macie wracać do klasy
-oczywiście pani dyrektor-po tym jak nam to powiedziała,zawedrowała do gabinetu a my migiem wybiegłyśmy poza teren szkolny.
-yeah.. jesteśmy zajebiste
-nie kat to ty jesteś zajebista wcisnełaś bajeczke dyrektorce
-caro ale to była w połowie prawda
-no wiem ale i tak jest super pierwszy raz ide na wagary niezłe uczucie
-no ok nie ekscytuj sie tak trzeba sie bardziej oddalić od szkoły bo jeszcze nas ktoś zauważy.
- no dobra, a kat co sobie kupisz?
- jeszcze nie wiem pewnie jakąś bluzke i dzinsy to co zwykle
-tylko tyle no weź ja sobie kupie spudniczke,bluzke z napisem i love one direction i bransoletke directioners forever
-nieźle ale caro nie ma zabardzo sie stroić i tak na s nie zauważa nas tam będzie miliony
- i tu sie mylisz rodzice mi załatwili bilety w pierwszym rzędzie i wejściówki za kulisy dla naszej trójki
-poważnie ale zajebiście szkoda że amandy nie będzie była by w siudmym niebie.
-no racja,ej a może załatwimy tak że chłopaki ją odwiedzą w szpitalu
- car czy cie do reszty powaliło oni mają koncerty,wywiady myślisz że znajdą czas dla amandy nie wydaje mi sie
-kat nie mów nigdy że sie nie uda ja w to wierze-no panna optymistka sie znalazła szłyśmy sobie po parku ,nagle biegnie jakiś koleś nawet go nie zauważyłam bo wpiegł prosto na mnie,no super moje spodnie nadają sie do prania czemu musiałam wziąść te bardzo jasne
-uważaj jak biegniesz!
-co sory,możecie mnie ukryć przed tymi laskami?
-człowieku po co ? boisz sie ich?
-nie wiesz ,prosze pomóżcie mi
-dobra ale najpierw ściągnij kaptur i sie przedstaw
-nie moge-dlaczego nie może co boi sie że go wyśmiejemy bo jest brzydki,albo jest gwiazdą i zadzwonimy po paparazzi i czemu te laski go gonią
-to my cie nie pomożemy,coś za coś
-no dobra powiem wam jak sie nazywam ale kaptura i okularów nie ściagne
-no ok,chociaz nie wiem czego sie boisz
-niczego chociaż możecie mnie wydać pewnym osobą
-hahaha bardzo śmieszne,a teraz gadaj jak sie nazywasz bo te laski sie zbliżają
-jestem Harry Styles-co we własnej osobie przedemną harry styles ja nie wieże o boziu o boziu móje marzenie sie spełniło
-Cześć jestem caroline a ta druga to katherine troche sie zwiesiła-uderzyła mnie łokciem lekko w ramie żebym sie wybudziła z moich myśli
-no zauważyłem że odpłyneła do innego świata
-hahaha no pewnie lata na kucyku
-caro przestań
-no spoko kat
-ej dziewczyny to pomożecie mi
-spoko schowaj sie za tym drzewm a my im coś wciśniemy
-okej..-coś nie mówi to z przekonanie ale zrobił to o co my go poprosiłyśmy, troche to zajeło zanim te wariatki przyleciały krzycząc harry kochamy cie jesteś moim mężem itd dobrze że mi tak nie odwala. powiedziałyśmy im że poszedł w strone zoo a one jak idiotki poleciały w tamtą strone .
-harry możesz już wyjść poszły już
-dzięki dziewczyny
-nie wiem jak ja sie wam odwdzięcze
-może byś odwiedził z chłopakami naszą przyjaciółke w szpitalu
-ojej co jej sie stało?
-złamała noge i będzie miała operacje
-biedulka zobacze co sie da zrobić
-idziecie dzisiaj na koncert one direction
-no oczywiście że tak,nawet będziemy w pierwszym rzędzie i za kulisami
-o to super znowu sie spotkamy i miło było was poznać
-nam również
-no nic ja musze spadac na próbe bo chłopaki mnie zabiją jak coś to podajcie mi swoje numery to napisze wam czy będziemy w szpitalu
-to nie jest próba podrywu ? bo wiesz my mamy chłopaków jedynie amanda jest wolna
-wcale nie podrywam was i tak sie domyślałem że takie ładne dziewczyny jak wy są zajęte
-a to spoko-podałyśmy mu numery ,pożegnałyśmy sie i poszłyśmy w strone centrum handlowego.
-Kat a nie mówiłam że trzeba myśleć pozytywnie a wiele sie zdarzy
-No dobra miąłaś racje tym razem
-poprawka ja zawsze mam racje a teraz kat musisz sobie kupić spudniczke
-nie ma mowy nie kupie spudniczk pozatym kriss będzie zazdrosny
-no weź on sie o tym nie dowie
-yhm.. jasne car nie kupie spudniczki,nie lubie ich i nigdy nie założe
-żle rozbisz że ukrywasz tak zajebiste nogi
-i dobrze że je ukrywam bo tylko jedna osoba widzi
-ciekawe kiedy
-domyśl sie
-czekaj co?

sobota, 18 stycznia 2014

rożdział 4

Gdy nagle wpadł Jared, kurde co on tu taj robi może dla caro bo nie wydaje mi sie dla mandi. Ja musze wiedzieć po co on tu przylazł.
-Jared po co tu przylazłeś?
-No.... żeby...
-no żeby co?
-No po to czy sprawdzić czy wszystko w porządku z Amandą.
-Jared ty se jaja robisz przeciez ona cie wcześnie nie obchodziła,naśmiewałeś sie z niej,o mijałeś szerokim łukiem i nagle ci sie o niej przypomniało. To chyba musi byc jakiś zakład z mattem że niby ja poderwiesz.
-Nie... to nie jest żaden zakład
-yhm.. juz ci wierze.
-No bo tak jest to nie jest żaden zakład.
-Nadal nie jestem przekonana czy mówisz prawde, ale jeżeli ci na niej zależy to nie skrzywdź jej bo wtedy ja cie zabije mimo że tego nie popieram.
-Em.. dzięki i kat nie srzywdze jej daje słowo
-Jak chcesz ale na wszelki wypadek tu zostane
-No ok- powiedział sobie przystojniaczek ja sie tak łatwo nie dam omamić,to musi być na 100% zakład z mattem. Jakby sie karo dowiedziałą to pewnie by ten dupek nie zył bo mandi jest dla nas jak siostra.
No ale jak zawsze wpadam w głębsze myslenie to zawsz ktos musi mi je przerac tym razem to była karo najwidzoczniej sie wybudziła, o kurcz ona sie obudziła. Przybiegłam do niej jak najszybciej i mocno przytuliłam.
-Kat gnieciesz mnie i nie... m..o..g..e  od.y..ch..a ..c
-Oj sory zapomniałam sie że mam tyle siły- w tym momencie ja puściłam a ona lekko zakasłała i nabrała wielki haust powietrza.
- no spoko siostrzyczo a gdzie mandi?
- pojechała do szpitala z jaredem
-Co?!
-No raczej on sie wcisnoł żeby jechac z nią zamiast mnie wiesz zgodziłąm ale ja uważam żę to  zakład z twoim chłopakiem
-Kat matt by tego nie zrobił
-yhm.. popatrz na to nie lubi jej, chce żebyś z nia zrwała kontakty to samo muwi za siebie
-Nie wcale że nie nie masz dowod na to a pozatym jared tez by tego nie zrobił
-czasami nie wiemy wszystkiego o osobach które kochamy
-Mylisz ja wiem wszystko o macie.
-No jak tam mam inne zdanie ale jak uważasz tylko że on będzie na mojej perwszej liście podejrzanych..
-Dobra kat koniec kłutni
-Masz racje chyba jesteśmy za bardzo przeczulone na punkcie amandy ale co poradzic jej życie dało w dupe a my jesteśmy po to aby ją bronić
-no masz racje
-Chodź wyjdziemy z gabinetu pielengniarku bo aż ciary po mnie przchodzą i wspomnienie otwartej rany na nodze mandi bleee..
-Ej a może bysmy sie urwały z lekcji i poszły zobaczyć co z nią
-Kat wiesz, że ja nie lubie szpitali ale ucieczka ze szkoły to dobry pomysł i tak to pierwszy dzień szkoły więc nic nam sie nie stanie..
-No ok więc gdzie byś chciała iść?
-No przecież to oczywiste.. Centrum handlowe
-Zaś a może kawiarnia 
-Nieee byłam tam raz, chyba że...-no i przerwałą bo zaś jej telefon zadzwonił jak zwykle
-AAAAAA KAT DZIŚ JEST KONCERT ONE DIRECTION!!!!
-to jednak ide do tego centrum handlowego ,musze kupic sobie zjebiste ciuchy-I kiedy miałyśmy juz wychodzic ze szkoły nagle wyszła

piątek, 10 stycznia 2014

roździał 3

punkt widzenia kat 

Gdzie sa dziewczyny całe lato ich nie widziałam obiecały że przyjda a przepadły jak w kamień w wode a może to ja sie spuźniłam troche sie zasiedziałam w domu opieki społecznej pomagając ludziom.
no nic trzeba zadzwonić może najpierw do amandy ona zawsze odbiera od razu gorzej z caro.
pierwszyszy sygnał..,drugi,trzeci ,czwarty.No ej co jest dlaczego amy nie odbiera może coś sie stało nie to nie możliwe bym sie od razy dowiedziała co nie.W takim raze zadzwonie do caro,może on mi coś powie..
1....,2.....,3....,4... no kurcze co sie dzieje. już miałam znowu dzwonić ale mój chriss zadzwonił
  • no hej kochanie
  • \hej misiu
  • słyszałaś podobno chrass popchnoł jakąś laske, a jared zaniósł ja do pielengniarki
  • wow, nieżle ciekawe jak wygladała ta szczęściara
  • podobno strasznie podobna do amandy
  • co ,wiesz co misiu ja będe kończyć potem zadzwonie ,kocham cie :*
  • też cie kocham 
No super czemu ja sie ostatnia dowiaduje, ale dobrze że przynajmniej od mojego ukochanego misia . Lepiej sprawdze czy to nie amanda bo zabije tego skurczybyka mimo że nie popieram przemocy.szłam sobie korytarzem podśpiewujac piosenke goldens gracious ellie goulding świetna jest aż mi sie chce tańczyć.
Kiedy weszłam do pielengniarki zobaczyłam istny cyrk caro leżaca na ziebi a amanda z raną otwarta i krwią.
-Co sie stało -pytam pielengniarki
-no widzisz istny cyrk,mozesz mi pomóc słońce?\
-Dobrze prosze panii
położylismy caro na kozetke a amanda zabandarzowalismy noge i czekalismy na karetke lepiej z nią pojade
-Wiesz co pojade z tobą dobrze
-No ok ,wole ciebie niź ojca
-Co sie stało?
-Znowu mnie wkurzył i czepiał sie mam tego dość,mama ciągle podróżóje i jest tylko tata
-Eh mandi dasz rade
-Nie wiem chce tylko uciec od tego piekła
\- nie mów tak to tak jakby chciałabyś uciec od przyjaciółek
-tego nie miłam na mysli\
-wiem o tym mówiłam czysto teoretycznie
Naszą pogawendke przerwał lekarz z ratownikami
\-prosze połóż sie na tym
zrobiła tak ja o to poproszono
-czy twoji rodzice są powiadomieni ?
-nie i prosze tego nie robić
-niestety takie mamy procedury i musimy je wykonać
-eh no ok
-Nie martw sie ja to zrobir
-dzięki kat
kiedy juz miałam wychodzić z gapinetu wpadł...

środa, 8 stycznia 2014

roździał 2

Podniósł mnie jakiś koleś nie widziałam kto bo stał od tyłu kiedy pomógł mi wstać ale kiedy wstanełam na kostkę zaczęła mnie mocno boleć.
-Wszystko w porządku-zapytał mnie głęboki głos
Czekaj ja skądś kojarze ten głos i jeżeli się nie myle to Jared, ale weźcie czemu Jared by miała mi pomagać on się przecież kumpluje z Mattem należy do elity. Dobra ale lepiej się odwrócę i podziękuje swojemu wybawcy. Kurcze to naprawde Jared.Na moje usta wszedł głupkowaty uśmiech.Boże co on o o mnie sobie pomyśli gapie się na niego a on mnie zapytał.No dalej amber odezwij sie nie bądź idiotką.

-Chyba tak..-uśmiechnełam sie ale gdy przeniosłam ciężar ciała na kostke mocno sie skrzywiłam.

-Chyba.. Amber ja widze że cos jest nie tak, chodź pomoge ci pójść do pielengniarki-usmiechnoł się słodko

-Naprawde nie muszisz mam nogi zajde tam sama-boże kur czemu ja zaprzeczam sama sobie przeciez ja chce żeby poszedł ze mną do pielengniarki.
-Amber przecież widze że cierpisz i coś cie boli i nie zaprzeczaj- Wzioł mnie na ręce,czy on oszalał on należy do elity.Halo on naprwde upadł na muzg pomagając mi upadnie znacznie jego reputacja. Ale dobra koniec z tymi ale i przeciw za dużo mysle a on coś tam do mnie gada.
-Amber słuchasz mnie?
-Sory zamysliłam sie czy mógłbys powtórzyc pytanie?
-Pytałem się jak ci mineły wakacje?
-A wiesz tak byle jako
-Dziwne okreslenie jak na ciebie, taka ładna dziewczyna pewnie dużo imprezowała
-No widzisz, właśnie że nie ,jakbyś nie zauważył nie zbyt jestem lubiana w szkole a jedynie przyjaźnie sie z kat i caro. Ale one maja swoje życie, a co ja tam bede sie tłumaczyć przeciez cie to nie obchodzi jesteś najbardziej popularnym chłopakiem w szkole.
-Amber a właśnie że obchodzi i co z tego że jestem mega popularny czy tam uzdolniony.
-Em wiesz juz jesteśmy na miejscu dalej sobie poradze, więc możesz już mnie postawić na ziemi- i jak poprosiłam tak uczynił. Głupia idiotka może chciał ci cos powiedzieć ale z drugiej strony moge mu zniszczyc reputacje nieeee lepiej nie.
-Spoko, jakby co to ja jestem w pobliżu
- Ok zapamiętam ale ma do ciebie prosbe zadzwoń do Caro
-ok-usmiechnoł się i odszedł
no i zastałam sama. weszłam z boląca kostką.
-Dzień dobry
-Dzień dobry słoneczko co sie stało
-strasznie mnie boli kostka ale pewnie to tylko siniak
-wiesz lepiej to obejrze,dobrze
-no ok
ściągnełam but,patrze a cała skarpeta zakrwawiona i but w śroku dodatkowo mi coś wystaje
-słneczko masz otwarte złamanie musisz jechać do szpitala,po tych słowach świat mi sie załamał,jak ja zostane modelką niee


***** w tym samym czasie caroline

-O co ci chodzi matt ?! Amber to moja przyjaciółka od piaskownicy i nigdy ale to prznigdy nie zostawie jej!
-Nie rozumiesz tego Amber ona tylko szkodzi twojej reputacji, ja cie kocham ale zrozum z nią upadniesz na same dno.
-Też cie kocham ale mnie nie obchodzi żądna opinia innych o Amber ! będe sie przyjźnić z nią nadal czy ci sie to podoba czy nie!
-Dobra jak chcesz widze ze dzisiaj nie ma szans na normalna rozmowe- w tym momencie zaczoł odchodzić.
-Gdzie idziesz?!
-Do szkoły ,A gdzie bym miał iśc bo na pewno nie na wagary- juz miałam coś odpowiedziec ale mój fon zadzwonił. Odebrałam nawet nie patrząc na ekran kim ta osoba była.

  • Czego?!
  • Whoah , kobieto uspokój sie.
  • Nie mam czasu by być spokojną Jared .
  • Ato dlaczego
  • Jared nie poto dzwonisz żebym ci opowidała historyjiki więc przejdź do rzeczy.Czego znowu chcesz?
  • No niczego tylko chciałem ci powiedziec że twoja Ambi jest u pilengniarki.
  • Jared do kurwy nędzy co jej zrobiłeś
  • Czemu ja to niby miałem by jej cos zrobić
  • nie wiem bo cie znam przcież jej nie lubisz z mattem
  • sory mała ale to matt jej nie lubi nic nie mówiłem o tym że ja teź
  • Dobra spoko, wiesz co sie ogólnie stało
  • Chyba Krasz ją popchnochnoł-zatłuke tego matoła niedość że w domu ma ciężką sytuacje emocjonalną to tu te sie męczy.
  • Ok dzięki za info
Biegem rzuciłam się do pielegniarki ,wchodze patrze a tam krew lejąca sięz nogi amandy nagle zrobiło mi sie słoba i nie wiem co było dalej

środa, 1 stycznia 2014

Roździał 1

No super znowu do szkoły,jak mi się nie chceeee . No ale trzeba jeden pozytyw spotkam się z caro i kat .Tęskniłam za nimi podczas wakacji ciągle podróżowały a jak zwykle siedziałam w domu z ojczymem.
Mam nadzieje że w tym roku będzie lepiej i odczepią się ode mnie. Bo się w końcu powieszę,nie no żart po co bym miała to robić mam tylko jedno życie i nie warto go tak szybko kończyć. Poza tym osiągnę coś w świecie mody.
-Amanda do szkoły-no tak teraz to się odzywa a tak to nic słowem, a no nie powiedziałam mój ojczym Sebastian normalnie ja go bardzo lubię tylko czy on mnie kocha to ja nie wiem bo normalnie odczuwam inaczej.
-AMANDA!!!!!!!!!!!!!
-No idę już- boże co on się tak wydziera
-Masz za 5 minut być na dole inaczej masz szlaban na wszystko!!!
-Cześć tato- uśmiechnęłam się do niego przemiło a on jak zawsze popatrzył na mnie obojętny wzrokiem.
-Dzień dobry, Amanda masz dzisiaj szczęście-znowu jest wredny ciekawe co mi jeszcze dzień przyniesie zaczynam się po porostu bać.
-Tak wiem o tym -popatrzyłam się na niego może coś mi da a ten nic
-Masz zamiar wyjść do szkoły i czy będziesz tu tak stać i gapić się na mnie.
-No ok,pa.
No to witaj szkoło, eh.. nie umie się już go doczekać.
Jestem przed budynkiem szkoły ale nigdzie nie widzę kat i carol pewnie miziają się ze swoimi chłopakami.
Ale co poradzić są zakochane więc mają do tego prawo.Dobra idę dalej nagle jakiś koleś biegnie i popycha mnie w skutek czego upadam na twardy bruk.
-Frajerka-krzyczy i biegnie dalej  z uśmiechem.
Debil po prostu debil nic dodać nic ująć.Po co ja brałam te szpilki ale dobra trzeba się podnieś tylko jakoś nie potrafię,moja kostka cholernie boli.
-Ała-krzyczę i omało nie upadam ale w porę chwycił mnie