-Wszystko w porządku-zapytał mnie głęboki głos
Czekaj ja skądś kojarze ten głos i jeżeli się nie myle to Jared, ale weźcie czemu Jared by miała mi pomagać on się przecież kumpluje z Mattem należy do elity. Dobra ale lepiej się odwrócę i podziękuje swojemu wybawcy. Kurcze to naprawde Jared.Na moje usta wszedł głupkowaty uśmiech.Boże co on o o mnie sobie pomyśli gapie się na niego a on mnie zapytał.No dalej amber odezwij sie nie bądź idiotką.
-Chyba tak..-uśmiechnełam sie ale gdy przeniosłam ciężar ciała na kostke mocno sie skrzywiłam.
-Chyba.. Amber ja widze że cos jest nie tak, chodź pomoge ci pójść do pielengniarki-usmiechnoł się słodko
-Naprawde nie muszisz mam nogi zajde tam sama-boże kur czemu ja zaprzeczam sama sobie przeciez ja chce żeby poszedł ze mną do pielengniarki.
-Amber przecież widze że cierpisz i coś cie boli i nie zaprzeczaj- Wzioł mnie na ręce,czy on oszalał on należy do elity.Halo on naprwde upadł na muzg pomagając mi upadnie znacznie jego reputacja. Ale dobra koniec z tymi ale i przeciw za dużo mysle a on coś tam do mnie gada.
-Amber słuchasz mnie?
-Sory zamysliłam sie czy mógłbys powtórzyc pytanie?
-Pytałem się jak ci mineły wakacje?
-A wiesz tak byle jako
-Dziwne okreslenie jak na ciebie, taka ładna dziewczyna pewnie dużo imprezowała
-No widzisz, właśnie że nie ,jakbyś nie zauważył nie zbyt jestem lubiana w szkole a jedynie przyjaźnie sie z kat i caro. Ale one maja swoje życie, a co ja tam bede sie tłumaczyć przeciez cie to nie obchodzi jesteś najbardziej popularnym chłopakiem w szkole.
-Amber a właśnie że obchodzi i co z tego że jestem mega popularny czy tam uzdolniony.
-Em wiesz juz jesteśmy na miejscu dalej sobie poradze, więc możesz już mnie postawić na ziemi- i jak poprosiłam tak uczynił. Głupia idiotka może chciał ci cos powiedzieć ale z drugiej strony moge mu zniszczyc reputacje nieeee lepiej nie.
-Spoko, jakby co to ja jestem w pobliżu
- Ok zapamiętam ale ma do ciebie prosbe zadzwoń do Caro
-ok-usmiechnoł się i odszedł
no i zastałam sama. weszłam z boląca kostką.
-Dzień dobry
-Dzień dobry słoneczko co sie stało
-strasznie mnie boli kostka ale pewnie to tylko siniak
-wiesz lepiej to obejrze,dobrze
-no ok
ściągnełam but,patrze a cała skarpeta zakrwawiona i but w śroku dodatkowo mi coś wystaje
-słneczko masz otwarte złamanie musisz jechać do szpitala,po tych słowach świat mi sie załamał,jak ja zostane modelką niee
***** w tym samym czasie caroline
-O co ci chodzi matt ?! Amber to moja przyjaciółka od piaskownicy i nigdy ale to prznigdy nie zostawie jej!
-Nie rozumiesz tego Amber ona tylko szkodzi twojej reputacji, ja cie kocham ale zrozum z nią upadniesz na same dno.
-Też cie kocham ale mnie nie obchodzi żądna opinia innych o Amber ! będe sie przyjźnić z nią nadal czy ci sie to podoba czy nie!
-Dobra jak chcesz widze ze dzisiaj nie ma szans na normalna rozmowe- w tym momencie zaczoł odchodzić.
-Gdzie idziesz?!
-Do szkoły ,A gdzie bym miał iśc bo na pewno nie na wagary- juz miałam coś odpowiedziec ale mój fon zadzwonił. Odebrałam nawet nie patrząc na ekran kim ta osoba była.
- Czego?!
- Whoah , kobieto uspokój sie.
- Nie mam czasu by być spokojną Jared .
- Ato dlaczego
- Jared nie poto dzwonisz żebym ci opowidała historyjiki więc przejdź do rzeczy.Czego znowu chcesz?
- No niczego tylko chciałem ci powiedziec że twoja Ambi jest u pilengniarki.
- Jared do kurwy nędzy co jej zrobiłeś
- Czemu ja to niby miałem by jej cos zrobić
- nie wiem bo cie znam przcież jej nie lubisz z mattem
- sory mała ale to matt jej nie lubi nic nie mówiłem o tym że ja teź
- Dobra spoko, wiesz co sie ogólnie stało
- Chyba Krasz ją popchnochnoł-zatłuke tego matoła niedość że w domu ma ciężką sytuacje emocjonalną to tu te sie męczy.
- Ok dzięki za info
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz